Przesunięty przez: C77 2013-02-13, 20:19 |
Monta? ko?a zpasowego |
Autor |
Wiadomość |
p8080
Model Samochodu: Orlando
Dołączył: 02 Wrz 2013 Posty: 4 Skąd: Kraków
Poziom: 1
|
Wysłany: 2014-08-24, 12:00
|
|
|
Eh no właśnie nie dało sie za bardzo jechać bo telepało jakbym miał kwadratowe koło. W każdym razie jakbym miał zapasowe to 15 minut i jechałbym dalej a tak no to mam kilka siwych włosów więcej |
|
|
|
 |
Robbo
Model Samochodu: Chevrolet Orlando
Dołączył: 09 Wrz 2014 Posty: 41 Skąd: Warszawa
Poziom: 5
|
Wysłany: 2014-09-24, 16:22
|
|
|
Jazda na dojazdówce jest dość uciążliwa, Konstrukcja nowych opon jest taka że ciśnienie spada do jednej atmosfery. Zakładów wulkanizacyjnych jest sporo do tego zastaje zestaw pompka elektryczna a jak do nie pomoże to jest pianka. W żadnym przypadku nie usuwaj obcego ciała z opony po będzie po zawodach. |
|
|
|
 |
miet147
Model Samochodu: Orlando
Dołączył: 15 Sie 2015 Posty: 1 Skąd: Bieruń
Poziom: 1
|
Wysłany: 2015-08-15, 16:39 Zabudowa kosza w Orlando.
|
|
|
Witam.
Właśnie zabudowałem kosz w swoim Orlando wstępnie się posiłkując wyżej zamieszczonym opisem. Praktycznie wszystkie opisy są właściwe nie mniej do jednego miał bym poważne zastrzeżenie. Chodzi mi o zrywanie tych plastikowych kapturków, które są tam od spodu na niby coś mocowane. Wg. mnie jest to niepotrzebna dewastacja samochodu gdyż te kapturki bardzo elegancko i solidnie są przyklejone i włożone na zatrzaski a niby coś tam.
Uważam że zupełnie zbyteczne jest zrywanie tych kapturków. Wystarczy w środku tego kapturka przewiercić wiertłem fi 12 lub 16 mm a od spodu przez otwory w nadwoziu przewierci w kapturku trzy otwory bod blachowkręty. Następnie na nieusunięty kapturek kładziemy metalowy kapturek wraz z gumą, dostarczony z koszem i tak go przykręcamy blachowkrętami. Niestety blachowkręty dostarczone z koszem są nieco za krótkie i musimy przygotować dłuższe co najmniej o 3 mm.
Uzyskujemy ten sam efekt bez dewastacji i uszkodzeń powłok ochronnych komory bagażnika.
Szkoda, że techniczna strona forum nie pozwala wtrącić wątku tam gdzie byłby istotny, bo ktoś kogo interesuje sama zabudowa nie musi ani często nie ma czasu i ochoty przedzierać się przez całą literaturę danego tematu w nadziei, że gdzieś tam na entej stronie znajdzie coś dla siebie przydatnego. Wiem, że na innych forach można wtrącać się bezpośrednio w dany post.
To tyle, mam nadzieję, że moje uwagi przydadzą się montującym kosz koła zapasowego w Arnoldzie.
Pozdrawiam. |
|
|
|
 |
olke
olke
Model Samochodu: Orlando 2.0D 96kW
Pomógł: 8 razy Dołączył: 22 Lis 2012 Posty: 35 Skąd: Krakow
Poziom: 4
|
Wysłany: 2016-06-22, 21:59
|
|
|
Witam
Kosz posiadam, zaś jako zapas jeżdzi kolo zimowe czy też letnie. Czyli min. 2 razy w roku wyciągam koło z kosza.
Dziś chciałem załadować koło do kosza i spotkała mnie niemiła niespodziana. Nie możliwe było odkręcenie prawej szpilki i opuszczenie kosza.
W końcu przy pomocy WD40, sąsiada udało się ją odkręcić
Korozja na śrubie... zapiekła się...
Dziś miałem trochę czasu, garaż i narzędzia i udało się, ale nie wyobrażam sobie tego na drodze.
Piszę o moim przypadku, aby użytkownicy, którzy mają koło w koszu od kilku lat, sprawdzili czy nadal mogą dostać się do koła...
Pozdrawiam
olke |
|
|
|
 |
|