Sęk w tym, że mam daleko do tego gościa i chyba sobie odpuszczę ten samochód. Przez telefon bardzo wygadany ale więcej zdjęć jakoś przysłać nie może. Zarobiony... więc jego strata a może mój zysk
Generalnie tłumaczył, że kupił sobie to auto na zastępcze, bo poprzednim miał jakiś wypadek. A lusterkiem niby o coś zahaczył a nie mógł dostać w oryginalnym kolorze więc dał czarne.