Znalezionych wyników: 12

Widoczne na pierwszy rzut uszkodzenia to:
- solidne rysy na kloszu (może się dać zapolerować)
- urwane górne mocowania
- wydaje mi się, że wypatrzyłem duże pęknięcie korpusu wewnątrz.

Nie wiem, czy ma sens taka zabawa. Raczej sobie odpuszczę, a części zostawię na przyszłość -klapki, lustra, klosz, żarówki, sprężynki...

Ale dzięki za sugestię. To też jakieś wyjście.

Drugi "klik" odpada, bo takiego połamasa właśnie sam mam - od 7:45 rano

Natomiast kliki nr 1 i 3 wyglądają interesująco. Muszę się tylko upewnić, czy to dokładnie to samo. Wyglądają bardzo podobnie. Ale nie wiem, czy jest sterowanie elektryczne - w katalogu PolCar widziałem wersje z regulacją manualną i elektryczną, au mnie jest regulacja położenia elektryczna
PolCarowy zamiennik znalazłem lokalnie u jakiegoś przedstawiciela za 330 ale... też nie dopytałem podczas rozmowy czy elektryczny czy manu.

Jutro wypytam u wszystkich trzech i będę musiał coś zdecydować.

Ma ktoś na zbyciu może? Albo jakieś źródło sensowne? W serwisie chcą ponad 900 zł.

Deszczu dziś nie ma to może zajrzę pod spód. Pozdrawiam i dziękuję za pomoc.

edit: oo, kolega o chłodnicy od klimy wspomniał. No to jest klima. Coś to zmienia?

Czyli te lamelki zwiększają pow. omywania powietrzem, a cały ten pasek (jak i pozostałe kilkadziesiąt pasków) oryginalnie jest przyklejony/przygrzany do chłodnicy. Nie wiem ileich jeszcze zostało, ale jak raz na 6-7 lat będą odpadać, to obym same takie awarie miał.

Jeszcze tylko proszę powiedzieć, czy ten pasek był poziomo, czy pionowo, bo jak poziomo to się zbiorę i tam zajrzę czy kolejne nie szykują się do odpadnięcia.

Wczoraj wypatrzyłem pod autem wiszące coś.

http://www.burg.com.pl/outside/chev-lamelka.jpg
Ma to długość z pół metra, po całej długości są jakby lamelki. Mam wrażenie, że ma to związek z chłodnicą, ale po prawdzie nie jestem nawet pewny, czy to z mojego auta - zauważyłem to "w drodze" i wolałem całkiem wyciągnąć.

Więc pytanie, czy kojarzycie co to i czy może mieć jakieś większe znaczenie dla funkcjonowania auta?

No i załatwione. Półtora godziny na szrocie, ale znalazłem. Drobna uwaga dla przyszłych "szukających". W lacetti w każdym reflektorze są 2 pokrywy żarówek, różnią się od siebie nieznacznie "od zewnątrz" ale mimo to można je spokojnie zamienić miejscami - sam "gwint" jest taki sam. Natomiast w zamienniku (Daewoo espero) są 2 różne kapsle. Duży, bliżej osi auta i mały, bliżej skraju. Nas interesuje ten mały na skraju. Więc gdyby ktoś miał przymus zamawiać "zdalnie" to dobrze jest to mieć na uwadze.

Pozdrawiam

okay, to już wszystko wiem. najpierw obdzwonię okoliczne sklepy szroty a jak się nie uda to spróbuję przez internet.

PS. Serwis Daewoo też proponuje całą lampę

A jakiś adres sklepu? albo link?

jakieś auto-lampy są w stargardzie, to rzut beretem, ale inne jakieś w bydgoszczy znalazłem.

Kolego XYZ, bardzo dziękuję.

Myślę, że będzie znacznie łatwiej znaleźć teraz zaślepkę za w miarę normalną kasę

Zgubiłem dekielek zamykający obudowę reflektora. Prawdopodobnie zapomniałem założyć przy wymianie żarówki. Serwis twierdzi, że w ogóle nie mają takiej części luzem w ofercie. Gdzieś na allegro znalazłem cały reflektor z pokrywkami, ale trochę mi szkoda kasy.

Może któryś z kolegów miał podobny problem i znalazł jakiś zamiennik z popularniejszego auta?

Z góry dziękuję za sugestie

U mnie (lacetti 1.6, kombi) był problem z zaworami. jeśli dobrze zrozumiałem gadaninę obsługi (niespecjalnie słuchałem, bo auto na gwarancji było) to wystąpił problem ze szczelnością zaworów. Za pierwszym razem prawdopodobnie "docierali" na warsztacie. Niestety, po kilku tygodniach "check engine" zaświecił ponownie. Skończyło się na dużej naprawie. Zawory, gniazda uszczelki itp. Chyba ze 3 tygodnie czekania na części. Auto w serwisie, bo wypuścić nie chcieli w takim stanie. Zastępczego też nie dali bo... sam dojechałem do serwisu. Jakbym wezwał holowanie - prawdopodobnie bym dostał. Nawet z ciekawości zadzwoniłem do centralki GM, żeby się upewnić.

Co do innych przyczyn zapalania "check engine" - zdarzyło się, że moja szanowna małżonka podróżowała dzień czy 2 moim autem. Skutkiem tego była lampka. W serwisie stwierdzili sygnał z czujnika nagaru. Znów powtórzę być może niedokładnie - przy niezbyt dobrej jakości paliwa i jeździe na niskich obrotach (a tak żonka jeździ) może wystąpić ten drobiazg. Pomaga "depnięcie" i nieco bardziej agresywna jazda.

Mój problem polega na tym, że na szybko nie ma jak odróżnić takiej duperelastej usterki od poważniejszej, np powtórki z zaworów. A gwarancja się skończyła

Pozdro