To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Chevrolet
Pozwól się uwieźć

Mechanika - Lacetti - spalanie

admin - 2009-02-06, 11:22
Temat postu: Lacetti - spalanie
Już ponad rok jeżdżę Lacetti. (1.4 benzyna, 5 drzwi)
Samochód sprawuje się bardzo dobrze. Nie mam żadnych zastrzeżeń.
Na początku martwiło mnie dość duże zużycie paliwa - lecz po pół roku jakby ręką odjął.
W grudniu wybrałem się na długą wyprawę do Włoch - tam i spowrotem około 3 tys. km.
W obie strony - około 1200 km w jedną zatrzymywałem sie tylko na tankowanie i szybką kawę - samochód bez problemu przejechał tę trasę.
Zużycie paliwa na takiej trasie mnie bardzo zaskoczyło - Teraz średnia wyszła jakieś 6-7l./100km (lekko więcej przy mrozach)
Porównując to do pierwszych miesięcy, gdzie średnia sięgała nawet 10-11l. - to było miłe zaskoczenie.
Jak wcześniej napisałem od około pół roku zauważyłem mniejsze spalanie.
Teraz zostaje mi jechać do serwisu - bo już nabiło na liczniku 13000.
Dam znać co będzie wymienione.

Pozdrawiam szewrolecistów!

piechu - 2009-02-06, 14:33

Witam ! Wszystkim piszę na różnych forach ,aby z początku spokojnie docierali swoje samochody. Rozgrzewali swoje silniki przed ruszeniem , zwłaszcza zimą . A nie startować na zimnym silniku i w obroty. - Od prawidłowego dotarcia nowego auta , zależy jego późniejsza eksploatacja . Później autko mało pali , nic się nie psuje i żadnych niespodzianek. Ale są tacy co mają inną teorię . - Odpala i jedzie "ile fabryka" . A wiec niech tak jeździ ,tylko niech nie narzeka później , że auto mułowate i dużo pali. - W tej materii nic się nie zmienia.
piechu - 2009-02-07, 23:17
Temat postu: Po 13 000 km."
'Piechu', a co Ciebie skłoniło konkretnego do odwiedzin 'ASO' ? Masz coś do wymiany ? - Nie mówię o oleju itp.
andmacand - 2009-02-10, 15:58

TAD napisał/a:
Witam ! Wszystkim piszę na różnych forach ,aby z początku spokojnie docierali swoje samochody. Rozgrzewali swoje silniki przed ruszeniem , zwłaszcza zimą . A nie startować na zimnym silniku i w obroty. - Od prawidłowego dotarcia nowego auta , zależy jego późniejsza eksploatacja . Później autko mało pali , nic się nie psuje i żadnych niespodzianek. Ale są tacy co mają inną teorię . - Odpala i jedzie "ile fabryka" . A wiec niech tak jeździ ,tylko niech nie narzeka później , że auto mułowate i dużo pali. - W tej materii nic się nie zmienia.


No tak Tad, też stosuję zalecenia o których piszesz. Spokojna jazda przez pierwsze parę tysięcy km. Ale jedno ignorowałem, rozgrzewanie silnika przed ruszeniem. Ale chyba masz rację, o tym też warto pamiętać, szczególnie w mrozy. Chyba również zacznę i o tym pamiętać.

Anonymous - 2009-02-10, 20:47

Silnik spalinowy to zespół metalowych elementów ze sobą współpracujących pod dużym obciążeniem przy różnych temperaturach . Aby to wszystko ze sobą się "zharmonizowało"( dopasowało, rozgrzał olej) , silnik musi osiągnąć dla siebie przewidzianą optymalną temperaturę . Wówczas uzyska swoją maksymalną moc przy ekonomicznym zużyciu paliwa. - Czego nie będzie w początkowej fazie jazdy na zimnym silniku, gdzie zużycie paliwa może sięgać nawet 12-14 l/100km. do czasu osiągnięcia prawidłowej temperatury płynu chłodzącego - 90 st.C.
piechu - 2009-03-02, 18:26
Temat postu: Odwiedziny w 'ASO'.
Witaj 'Piechu" ,wspomniałeś powyżej ,że odwiedzisz 'ASO'. Chciałeś nam o Tym opowiedzieć.
- A my teraz czekamy z niecierpliwością , co Oni w Twoim autku zrobili ?? ?

admin - 2009-03-03, 22:08

Cześć.
Tak, byłem w ASO na przeglądzie. Było to dokładnie 14. lutego
Troszkę się spóźniłem na ten przegląd i z tego powodu zostałem delikatnie ochrzaniony przez serwisanta.
Na ostatnim przeglądzie byłem po 3 tys. i myślałem, że należy na następny należy przybyć do serwisu jeśli samochód osiągnie 15000 bądź po roku. ("po roku" - dla mnie oznaczało po roku od ostatniego przeglądu - lecz okazało się, że oznacza to po roku całkowitej eksploatacji)
Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i zostałem miło przyjęty. Do ASO mam około 80 km. więc jechałem tam secjalnie. Prosiłęm o samochód zastępczy - ale okazało się, ze zastępcze samochody dają klientom tylko w przypadku niesprawnego samochodu :(
Nic to, niedaleko był supermarket, w którym spędziłęm około 3 godzin - bo tyle trwał przegląd.
Jeśli chodzi o sam przegląd to:
- wymieniono olej z filtrami
- zbadano układ hamulcowy - klocki są dobre, nie były wymieniane
- nasmarowano (via kalamidki) wszystkie możliwe elementy smarowalne
- zbadano od każdym względem jaki sobie można wyobrazić, Pan wymieniał mi kilka minut co robili :)
Dokładnie mam gdzieś w książce serwisowej napisane co zostało wymienione. Jak będę miał możliwośc to dokłądnie opiszę.

Za całość zapłaciłem około 600 zł. ( w tym mycie samochodu )

Do jednej rzeczy mógłbym się tylko przyczepić - mianowicie po przyjściu po odbiór samochodu Pan serwisant oznamił, że jest kłopot, bo nie mam światła wstecznego. Wiedziałęm o tym, tylko zapomniałem. Myślałem, że chodzi o wymianę żarówki. Serwisant powiedział, że to nie żarówka i nie bezpiecznik a coś z instalacją, i że nie może teraz tego naprawić, bo nie ma na warsztacie elektryka. Zdziwiłem się i podpowiedziałęm, że to może czujnik wstecznego - serwisant oznajmił, że to też sprawdzono. Wtedy przypomniałem sobie, że około miesiąc temy spalił mi się bezpiecznik od zapalniczki a ponieważ nie miałem zapasowych to wyciągnąłem właśnie od światła wstecznego. Powiedziałęm o tym fakcie serwisantowi. Ten natychmiast poszedł na warsztat i powiedział o tym ludziom sprawdzającym samochód. Panowie włożyli nowy bezpiecznik i wsteczne działa. Uśmiałem się, bo Serwisant mówił, że bezpiecznbik sprawdzili - no ale sprawdzili wszystkie, które były zamontowane :) Wyszło, że to moa wina, że im nie powiedziałem, że bezpiecznik wyjęty :P
To tyle.

piechu - 2009-03-04, 13:21
Temat postu: PO ROKU ,W "ASO" .
Jak będziesz normalnie jeździł i masz klocki oryginalne to możesz tam zaglądać dopiero przy 50 tys.km. Wcześniej nie ma potrzeby .Należy też pamiętać ,że na stacjach obsługi bardzo chętnie wszystko wymieniają . Nawet jak jeszcze nie trzeba , to robią to zawczasu.
Jeśli chodzi o mycie , które jest w cenie usługi okresowego przeglądu ,to ja im serdecznie podziękowałem , właśnie po roku na przeglądzie.
- Tak mi chłopak umył samochód , że zalał mi instalację elektryczną . Po wyjechaniu ze stacji ASO zauważyłem , że nie mam oświetlenia wskaźników na 'tablicy'.
Zawróciłem i mówię im ,że ciemno jest na 'tablicy'. To dwie godziny szukali przyczynę tego. W końcu pewnie instalacja sama wyschła , wymienili bezpieczniki i wszystko wróciło do normy.
Ale to nie koniec wysokiej fachowości w "ASO".
- Za otwieranym schowkiem od strony pasażera jest wyłącznik oświetlenia tegoż , który po prostu zacinał mi się. Przy otwieraniu schowka czarny "sztyft" wyłącznika nie wysuwał się do końca i nie włączał oświetlenia .
Chciałem to sam zrobić , prysnąć spray'em i po bólu , ale musiałbym odkręcić od dołu śruby , wymontować cały schowek itd.
Ponieważ mam gwarancję , więc nie zrobi to"ASO".
- A więc będąc tam , powiedziałem im , że w schowku , oświetlenie niedomaga.
To wyobraź sobie , że przewrócili do góry nogami całą instalację elektryczną . Zaglądali pod 'tablicę' z różnych stron.
Godzinę szukali ,dlaczego lampka w schowku nie pali się.
W końcu przyszedł do mnie pracownik i stwierdził , że tam nie dochodzi prąd .Powiedział też , że niestety muszę przyjechać za tydzień , bo elektryk jest teraz na urlopie !
-I w tym momencie szlag mnie trafił.
Mowię im : panowie , wystarczy tylko prysnąć na wyłącznik jakimś "WD" i jest po sprawie . A oni patrzą na mnie ,jak na "świętego".
Więc jeszcze raz, stanowczo mówię do tych "fachowców". Weźcie jakiś spray i pryśnijcie mi na ten wyłącznik , bo ja nie będę przyjeżdżał tu drugi raz , tylko dlatego , że Wy nie wiecie jak do tego podejść.
No , i z wyraźnym ociąganiem , poszli i zrobili jak mówiłem . - Lampka się zapaliła , prąd od razu dochodził do wyłącznika i wszystko było O.K.
Od tego czasu powiedziałem sobie ; - koniec z "ASO" .
- Nawet nie było mi do śmiechu . Odpaliłem i pojechałem w 'cholerę'.
-Planowałem tam być godzinę , a zeszło na trzy z hakiem !

andmacand - 2009-03-04, 16:34

Ładna historia!
Nie dość że biorą tyle kasy (znacznie więcej niż weźmie prywatnie mechanik) to jeszcze jakość obsługi taka kiepska.

piechu - 2009-03-05, 12:12

Jak się nauczą na samochodach klientów, a nie zwolnią się z pracy , to za ładnych parę lat mogą być dobrymi mechanikami. - Tylko na to potrzeba czasu i doświadczenia w pracy zawodowej.
- Jeśli o cenę usługi chodzi ,to należy zawsze ją negocjować . Tak jest prawie na całym świecie , w zacofanym także.

Adred - 2009-03-08, 17:48

Mój ganc nowy lacetti 1.6 miał dopiero dwa tankowania . Srednia spalania po pierwszym
tankowaniu wyszła 10,3 ,a po drugim 9.5. Jezda w 80-ciu procentach po miescie. To dużo czy prawidłowo?

piechu - 2009-03-08, 19:26

Według mnie ,prawidłowo.
Latem będzie mniej ,a jak przejedziesz 10 tys.km jeżdżąc "normalnie" , wtedy dopiero uzyskasz stałą normę .

admin - 2009-03-10, 11:39

Potwierdzam. Już w innym poście pisałem że nówka lacetti na początku ( około 4-5 miesięcy) spalał więcej. Teraz spala (IMHO) normalnie - około 7-8l/100
piechu - 2009-03-10, 12:04

Oczywiście ! Każde auto zanim dotrze się , więcej pali. Dociera się nie tylko silnik i skrzynia biegów ,ale i pozostały cały zespól napędowy.
-Wszystkie elementy cierne ,począwszy od cylindrów i panewek poprzez koła zębate i łożyska w skrzyni i dyfrze, a kończąc na łożyskach kół , nabierają perfekcyjnej gładzi !
Przez co zmiejsza się opór toczenia poszczególny powierzchni ,a tym samym wpływa na końcowy efekt ,jakim jest zużycie paliwa .
Są to co prawda , szczątkowe poszczególne wartości , ale ostatecznie , sumują się na całość pracy wszystkich elementów trących. Co w ostatecznym rachunku wpływa na ilość paliwa zużywanego przez silnik.

Należy pamiętać też o tym , że latem silnik zawsze spala mniej paliwa niż zimą. A już najwięcej spala zimą , gdy jeździmy po śnieżnej brei i w koleinach śnieżnych(!).

JAR - 2010-02-11, 13:06

Cześć!
Jak widzę temat już niemalże archiwalny, ale dołożę swoje trzy grosze: po 75 tys.km wymienili mi w aso klocki z tyłu (po 100 z przodu są jeszcze grube jak byki!) i zauważyłem po tej ingerencji coś, czego nie było wcześniej-jakiś dziwny luz po zaciągnięciu ręcznego, auto się nieznacznie przemieszcza w przód i w tył w ramach tego "luzu", a poza tym przy uruchomieniu ręcznego podczas toczenia słychać głośny stuk...
Nie zaglądałem tam z lenistwa, a do serwisu nie wróciłem z obawy, że zepsują jeszcze bardziej. Moim zdaniem aso tylko w ostateczności. Tak naprawdę, to ten styl pracy, gdzie lekką ręką się wymienia całe moduły i drogie podzespoły, których pełen magazyn, za które zapłaci klient, a jak nie trafione, to następne i tak dalej, bez fachowej analizy i skutecznego poszukiwania przyczyny usterki, sprzyja powodzeniu pseudomechaników i dalszemu ich nieuctwu. Nie muszą być fachurami, wystarczy, że efekt końcowy będzie odpowiedni, a płacimy my. To nic, że wymiana kompletnego wtrysku, zamiast jednego czujnika, albo obu całych kolumn mcPhersona, , zamiast gumy pod łożyskiem oporowym w prawej kolumnie. Ja mam nadzieję, że takie fora, trochę świadomości technicznej i przyzwoite zaplecze w garażu, załatwią parę problemów, bez udręki, makabrycznych odkryć pomechanikowych i użerania się...
Czego Kolegom i sobie życzę!



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group